Płyń słowo gromkim ciągiem literek, obyś tylko miało orzeczenie pośród swojego szeregu i kropkę na koniec.
Posta Ci tu nie uświadczysz, drogi Wizytorze, regularnego. Powód jest prosty. Samo myślenie o tym, a jakże napisanie, już mnie przyprawia o skręt kiszek – w zasadzie gdzieś wyżej, około żołądka. Ale olać anatomię! Ten zaczątek myśli o posiedzeniu kilkugodzinnym przed kompem, o obróbce zdjęć, czytaniu 25tym, poprawkach, zostawieniu do rana – bo z rana umysł patrzy łaskawszym okiem (widzi koło zamiast kwadratów)… Taki zaczątek myśli i lecę prać, gotować i o zgrozo: pracować.
– Bój się Boga! Pracować???
– A jakże!
Cóż jest zatem w tym pisaniu pieprzonego posta?
Blogerów jak szarańczy, co jeden to lepszy, ale ten content ichni wcale nie taki cudowny. Takie moje subtelne wrażenie*. Ja mam inne spojrzenie na to. Nie chodzi mi o tłok, walący tłum, o jakieś reklamy, skrawki dobrych słów i zalew przypadkowego hejta – dobrze mi bez. Mnie podoba się piękno, precyzja i dopracowanie.
Surowe słowa czasem łatwo się pisze ale już z szacunku dla Wizytora przepis napisany ciągiem, lub nawet w podpunktach, czyta się ciężko, drukuje jeszcze gorzej, wizualnie nie przemawia i nic z niego nie zostaje w głowie. To tak jakby go nigdy nie było.
Ale szczerze mówiąc to najbardziej nie znoszę przerabiania zdjęć. Zdjęcia muszą być pocięte, ułożone, najlepiej w galeryję… Taką albo śmaką. I bierze mnie coś na samą myśl. Może czas zwalić to na pieprzony WordPress, który nie potrafi wstawić porządnej tabelki, nie śniąc nawet o jej edycji.
Ile updatów WordPressie potrzebujesz, żeby umieć wstawić zwykłą tabelkę? Windows 95 wstawiał tabelki w Wordzie, 23 lata kurde temu, a ty nie możesz?
No i tu właśnie się zaczyna zabawa w HTMLa. Niech nie zapomnę dodać, że przecież taki post potrzebuje kategorii i tagów a to jest następna aplejska kombinacja. Co niektóry content wymaga jeszcze zmian w CSSach i już cały ten niedoszły post śpi do rana. A rano wiadomo: pranie, gotowanie i praca.
Ten post sponsorowało słowo i tag #freewriting
.
Państwu już dziękuje. Dobranoc. Buźki do poduśki.
* Wolnoć Tomku w swoim domku – każdy może myśleć po swojemu, szczególnie jak nie zbiera cyferek.
Leave a Reply