Czego by nie napisać blog istnieje.

Kategoria: podróże

Rok 2020

Jadę pociągiem. I klasa za +9zl. Bo mogę. Idzie konduktor. 

– Niech pani założy maseczkę bo mnie pani naraża. 
Naciągam szalik na nos.

MILWITZ BARTŁOMIEJ (BARTHOLOMAEUS) (1590-1654), DZIECIĘCE BACHANALIA

Aniołku

Byłam w tym roku w Gruzji. Piękne miejsce, z uczynnymi i ciepłymi ludźmi. Większość bardzo religijna, wyznająca prawosławie.

Odwiedziłam kilka ichnich kościołów, zwykle umieszczonych na pięknym wzniesieniu, do którego ciężko się wspiąć. Wszystkie były małe, lub malutkie. Coś jak kaplice w Polsce. Pięknie zbudowane, solidne, acz surowe – surowe skałą, kamieniem, umiarkowanymi zdobieniami głównie na obrazach Świętych.

fota malutkiej kapliczki

Co ciekawe nie było nigdzie cierpiącego Jezusa na krzyżu, opadłego z sił, z którego sączy się krew. Było za to pełno smukłych, wysokich świeczek, a każda z nich była czyjąś modlitwą. Co mi przyszło do głowy to to, że nigdzie nie było też aniołków. „Co kraj to obyczaj” – pomyślałam.

Wawel

Byłam też w Krakowie.

Dzień był deszczowy. Wybrałam się na Wawel, zresztą nie pierwszy raz.

Było tam wiele artefaktów kościoła katolickiego, od Średniowiecza do zeszłego wieku. Krajobrazów na malunkach było co kot napłakał. Za to po filmie Sekielskiego przykuła moją uwagę mnogość aniołków. I nie jakichś tam ze skrzydełkami w białej szacie ale po prostu gołych dzieci, w okresie zwykle po-niemowlęcym. A na pewno poniżej 6ściu lat, coś bardziej jak 4-5 lat. Co ciekawe golizny kobiecej było bardzo mało, powiedziałabym mniej niż 10% i to nie w całej krasie ale tu cycek, tu tyłek. 60% to były gołe dzieci, zwykle chłopcy, czasem byli też nadzy mężczyźni, może do 30%.

MILWITZ BARTŁOMIEJ (BARTHOLOMAEUS) (1590-1654), DZIECIĘCE BACHANALIA
MILWITZ BARTŁOMIEJ (BARTHOLOMAEUS) (1590-1654), DZIECIĘCE BACHANALIA

Dziwne pytania

Po filmach „Nie mów nikomu„, „Kler” i „Spotlight”, człowiek zaczyna się zastanawiać, widzieć rzeczy w innym świetle. Pojawiają się też różne, dziwne pytania.

Czy już w Średniowieczu pedofilia była na porządku dziennym?

Skąd tak mało golizny kobiecej i męskiej na tych dziełach sztuki?

Skąd tak wiele malutkich, gołych dzieci?

Czemu służyły malowidła golasów w kościołach?

Czy człowiek nie miał wejść do kościoła i się pomodlić, wyciszyć?

Czy miał się raczej przestraszyć?

Ale dlaczego w kościele katolickim, a nie w islamie albo prawosławiu?

Odpowiedzi

Każdy może sobie odpowiedzieć inaczej. I lepiej żeby tak było. Osobiście nie chcę żeby mnie ktoś namawiał, że to „takie tam tylko dzieła sztuki”, w których „artysta uchwycił bezcenne dziecięce piękno i takoż utrwalił tę niewinność, by stała ona już zawsze przy ołtarzu”, obok upokorzonego, krwawiącego człowieka. „Oj tam, oj tam” – wszyscy znamy ten dowcip.

Sztuka, jak dowcipy, odzwierciedla rzeczywistość, zwykle ją wyostrza, czasem wykrzywia. Jej umiejscowienie i czas są celowe. Każdy może ją zinterpretować na własny sposób.

Osobiście mam zgrzyt wewnętrzny, niesmak. Myśl o tym, że ktoś wieki temu mówił malutkim dzieciom „Zostań aniołkiem jak ten z obrazu, to dla światłości wiekuistej, no przecież” jest przerażająca. Gdzie byli dorośli wtedy i gdzie są teraz?

Wawelu żegnaj

Podczas wyjścia z Wawelu, można minąć po lewej stronie, ukryty w grubych murach, pod tunelem, sklepik. Jeśli spojrzysz nad jego wejście, żegnać Cię będzie golutki aniołek.

Świat potrzebuje ciągle tak wiele prawdy, miłości, współczucia i ochrony.

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén